KONTAKT

MAIL: PRUS@PRUSOWIE.PL


Licznik


PILEWSCY SAGA
Grzegorz Białuński
RÓD PRUSA KLECA
PUBLIKACJE
PUBLIKACJE
Aneks I

PUBLIKACJE
Aneks II

KAMIENIE OD NEOLITU DO ŚREDNIOWIECZA

Witam wszystkich serdecznie. Pasjonują mnie Prusowie Sarmaccy okresu przed krzyżackiego. Specjalizuję się w rozpoznawaniu i identyfikacji artefaktów i eratyków kamiennych, których jestem również kolekcjonerem. W swoich zbiorach posiadam ponad 1,5 tys. eksponatów. Mieszkam (wg większości dostępnych mi źródeł) na zachodnich kresach Galindii. Pragnę zainteresować wszystkich utożsamiających się i sympatyków Rdzennej Pruskości, tą jak dotąd w zasadzie nieznaną tematyką, a ściśle związaną z życiem codziennym Prusów - czyli wyrobami kamiennymi.
„Kamień” – temat o tyle trudny, że niewtajemniczonym zupełnie obcy : - niezrozumiały i nieczytelny. Odrzucony powszechnie przez świat archeologów, przez Prusów był uznawany jako mistyczny dar nadprzyrodzonych sił - Niebios i Ziemi i czczono go jako MEDIUM pomiędzy światem Bogów i ludzi. Był dla nich jak ołtarz w kościele chrześcijan, święty obraz, medalik, czy różaniec. Był święty podobnie jak Ogień. Prusowie epoki żelaza z kamienia wytwarzali niemal wszystkie przedmioty niezbędne do istnienia: -od przeróżnej broni, poprzez narzędzia rzemieślnicze i gospodarcze, na amuletach oraz specyficznej grupie dewocjonaliów i ozdobach kończąc. Przez współczesnych badaczy niezauważony i nierozpoznany (błędy ich założeń dotyczą samych podstaw, czyli: - nieuznanie dominacji stali nad żelazem w tzw. „epoce żelaza”, co jest skutkiem nierozumienia technologii wypału rud oraz - nieznajomości dalszej obróbki uzyskanego w ten sposób półproduktu, zanim stał się pełnowartościowym surowcem), a co za tym idzie, wykluczony jako równorzędnie stosowany ze stalą w tym okresie dziejów. Jest to kluczowe, ponieważ w przeciwieństwie do krzemionek, minerałów takich jak kwarcyty, porfiry, granity czy bazalty nie dałoby się obrabiać narzędziami kamiennymi, ani nawet żelaznymi (-w takiej formie, jak ukazują to znaleziska). Prusowie obrabiali kamień STALOWYMI – doskonałej jakości dłutami. Wiele z ich wyrobów kamiennych ma precyzyjnie naniesione rysy traserskie, znaki po wbijaniu kliników czy grawery symboli wierzeniowych. Rzeczą znamienną jest fakt, iż podczas archeologicznych prac wykopaliskowych, na potwierdzonych stanowiskach osadnictwa kojarzonego z pruskim, artefakty (niekamienne), są odnajdywane w ilościach, które można określić mianem „śladowych”(!) – stąd przekonanie wśród wielu badaczy tematu, że terytoria pruskie były słabo zaludnione – to kłam !!

Kamień jako surowiec był wykorzystywany przez człowieka od zarania dziejów. Z tego powodu jest postrzegany przez współczesnych jako temat nieatrakcyjny i „wstydliwy”, gdyż kojarzący się powszechnie z prymitywnością, szczególnie ten nieogładzony. Jest to błędne myślenie, wynikające z niezrozumienia głębokiej wiary starożytnych Prusów i mistycznej intencji twórców-kamieniarzy. Prusowie w swej wytwórczości stawiali na pierwszym miejscu pragmatyzm, tj. skuteczność w zastosowaniu i prostotę wykonania. Jako samowystarczalni zasadniczo nie tracili czasu na dopieszczanie kamienia. Estetyka była trzecioplanowym elementem ich kultury użytkowej. Na ziemiach Prusów łatwo dostępny i w olbrzymiej różnorodności, był powszechnie stosowany. KAMIEŃ jest najstarszym dziedzictwem kultury materialnej każdego ludu (!).

Moje wnioski opieram na gruntownych analizach odnajdywanych artefaktów. Natomiast wiedzę zawartą w publikacjach, konfrontuję ze znaleziskami –„kamienie” nie kłamią, są świeże tak samo, jak wieki temu (!). Dzięki nim odkryłem w moich najbliższych okolicach ok. 50 pruskich osad i grodzisk, nigdzie nie odnotowanych i poznałem liczne prastare szlaki – to nieprawda, że ziemie Prusów były bezdrożną dziczą (!) – były doskonale skomunikowane, a grody i osady położone od siebie nie dalej, niż 2-5 km, często w skupiskach po 2-3 ośrodki, skoncentrowane wokół jednego potężniejszego, przy rozstajach głównych dróg. Często drogi biegły przez grody (bądź ich przyczółki), bez możliwości obejścia(!). To co jest mi dane odkrywać dowodzi, że Prusowie byli doskonale zorganizowani w obrębie własnych ziem i zakładam, iż gdyby Wichry Historii były Prusom łaskawsze, to wielcy przywódcy-wodzowie pokroju Herkusa Monte byliby w stanie, w nieodległej jemu przyszłości zjednoczyć Prusów i założyć podwaliny państwowości…
Moim celem jest propagowanie TEJ wiedzy nieznanej, niezrozumiałej i niechcianej (niestety). Moim marzeniem natomiast, jest założenie stosownego muzeum regionalnego, poświęconego Prusom - ich wytwórczości i kulturze wierzeniowej, w oparciu o eksponaty kamienne.


TRÓJZĄB SYMBOLEM SARMATÓW

Przedstawione poniżej kamienne znaleziska z okolic Olsztyna, z wyrytym  Trójzębem, w badaniach o Prusach odgrywają nie bagatelną rolę. Niestety nie udało się odnaleźć (dla porównania) zdjęcia Trójzębu archeologa Władymira Kułakowa, który wydatowano na VII-VIII w.  O znaczeniu wielkiej wagi tegoż symbolu zaświadcza fakt, iż użył go Włodzimierz Wielki -książę Rusi Kijowskiej jako swego znaku, a od roku 1918 -nawiązując do ciągłości historycznej, został przyjęty jako godło-herb narodowy Ukrainy.

Jest to również symbol PRUSÓW SARMACKICH, uprzednio odkryty przez Władymira Kułakowa podczas Niemiecko - Rosyjskich wykopalisk w Mochowoje, inaczej z języka staropruskiego WISKIAUTEN - drugim porcie Prusów, położonym około 20-u kilometrów od Kaliningradu. ( Nazwa "Wiskiauten" składa się z dwóch członów - słów języka Prusów i znaczy dosłownie: "WSZYSTKO KUPISZ"  -tłumaczenie zgodne ze: "Słownik Odbudowanego Języka Pruskiego".)  Znamienny jest fakt współpracy zespołu Niemiecko - Rosyjskich archeologów, wobec budzącego się ruchu odrodzenia świadomości narodowej potomków Prusów Sarmackich ( -nie germańskich, których przywlekło Krzyżactwo ).  Jak uczy historia: Niemiecko - Rosyjski pakt wciąż trwa, tak w swerze współczesnych interesów gospodarczych jak i politycznych, poprzez choćby pisanie Polskiej i Staropruskiej Historii (!!).   
Cytując W. Kułakowa: “Znajduje się tutaj wiele pochówków kobiecych co upewniło nas w twierdzeniu, że przybysze z północy nie przybyli tutaj w ramach łupieżczego rajdu. Raczej żyli tu w wielokulturowej społeczności wraz z Gotami i lokalnymi Prusami”.
Natomiast Timo Ibsen z niemieckiej strony: “Jesteśmy na dobrym tropie. Wśród znalezisk datowanych na wcześniejszy okres archeolodzy odsłonili zabytki srebrne, miecze, głownie włóczni oraz biżuterię, zabytki niewątpliwie noszące cechy kultury Wikingów”.
Z wypowiedzi tych jednoznacznie wnioskować można, że przybysze z północy to Wikingowie i stawia się tezę, jakoby Wiskiauten było ich faktorią. Natomiast dowody przedstawione przez Sławomira Klec Pilewskiego ze źródeł nie tylko współczesnych, wręcz udowadniają, że Wikingowie na badanym teryrorium to wyłącznie kurońscy piraci. (Obecność Gotów w tamtym rejonie jest oddzielną, mocno wątpliwą kwestią.) Aby nie być gołosłownym, przytoczę cytaty z opracowania uznanej w tej dziedzinie, polskiej archeolog Łucji Okulicz-Kozaryn pt.: „Dzieje Prusów”.
(…)„Skandynawskie faktorie kupieckie wzdłuż wybrzeża estyjskiego przestały funkcjonować najpóźniej w X wieku. (…) Można jedynie skonstatować, że w końcu X w. we wschodniej części południowego pobrzeża Bałtyku główne porty morskie to Gdańsk na Pomorzu i Wiskiauty na Półwyspie Sambijskim u nasady Mierzei Kurońskiej.” (…) „Uzyskiwanie żelaza z własnych rud darniowych i błotnych było znane Prusom już od dawna. Wczesnośredniowieczne piece do wytopu żelaza znane są z odkryć w Stagnitach, Myślicach, Bągarcie, Kamienniku Wielkim, Jegłowniku i wielu innych miejscowościach.” (…) Jednorazowy wytop dawał do 1,5 kg metalu bardzo wysokiej jakości. Uzyskany kęs żelaza przekuwano na narzędzia i broń zarówno w warsztatach domowych, jak i w wyspecjalizowanych kuźniach. W tych ostatnich w XI w. stosowano skomplikowane metody nawęglania i zgrzewania żelaza ze stalą oraz damascenizację noży i mieczy. W kuźniach odlewano także przedmioty z brązu, srebra, a czasem nawet ze złota, ołowiu i cyny. Znane nam z wykopalisk a pochodzące z omawianych czasów wyroby Estów i Galindów cechuje ogromna rozmaitość i staranność wykonania. Przedmioty te świadczą o pieczołowitości z jaką ich twórcy dobierali odpowiednie techniki i sposoby zdobienia wyrobów. Wśród nich znajdują się zarówno doskonałe naśladownictwa importów sprowadzanych z różnych stron ówczesnego świata, jak i rzeczy robione według własnych, niepowtarzalnych wzorów. Ogromne znaczenie dla rozwoju wytwórczości metalurgicznej Zachodnich Bałtów miały stałe kontakty ze światem bizantyjskim, arabskim i nordyjskim. Złotnicy wykonujący przede wszystkim wyroby ze srebra i stosujący technikę odlewniczą, szybko opanowali trudną sztukę filigranu i granulacji oraz tłoczenia blach za pomocą różnych matryc. Przykładem a jednocześnie dowodem na miejscowe pochodzenie wielu pięknych ozdób wykonanych ze szlachetnych kruszców są odnajdywane formy odlewnicze lub ich fragmenty. Kruszce szlachetne do odlewu ozdób i inkrustacji przedmiotów żelaznych Prusowie uzyskiwali od obcych kupców z Rusi, Skandynawii i Europy Zachodniej.”(…)
Warto uzupełnić o informacje tej samej autorki, zaczerpnięte z książki pt. „Życie codzienne Prusów i Jaćwięgów”, odnoszące się do pruskiego żelaza z okresu VI-VII w.: (…)„Dokładne analizy metaloznawcze odkrytych kęsów żelaza wykazały, że był to surowiec o strukturze ferrytowej bądź stal o strukturze perlitycznej, dość równomiernie nawęglonej, w granicach 0,3-0,4% . Umiano także uzyskiwać wysokiej jakości stal perlityczną o równomiernym nawęgleniu 0,7-0,9% , a więc o cechach dzisiejszej narzędziówki najwyższej jakości.”(…) Z powyższego wynika, iż wnioski sugerowane przez archeologów W. Kułakowa i Timo Ibsena są tendencyjne, a dokładanie wątku Gockiego ma rozmyć prawdę o przynależności tego portu, który należał do Staropruskich SAMBÓW. Rejon z Wiskiauten to prowincja Sambii zamieszkana pierwotnie przez Sarmatów – lud z którego wywodzą się starosłowianie i ludy staropruskie, co potwierdzają badania również językoznawcze, wzmiankowane przez Ł. Okulicz-Kozaryn.
Moje znaleziska z symboliką Staropruską –Trójzębem z okolic Olsztyna świadczą o zasięgu tegoż ludu od Kaliningradu, aż po Olsztyn.












Mniejszy z owych kamieni z dużą pewnością stanowił obuch pałki do miotania, w rzucaniu których od małego ćwiczyli się Prusowie. Pałki przyrównać można do dzisiejszych ręcznych granatów. Obsadzone w drewnianej rękojeści obuszki służyć mogły podczas polowań jak również w do obrony przed intruzami. W rękach pruskich wojowników z uwagi na dużą celność, stanowiły skuteczną i groźną broń. Większy to obuch kamiennego toporka bojowego.

Jakie znaczenie miał wyryty na tych kamieniach symbol można tylko domniemywać, ale symbol Trójzęba pochodzi ze starożytnych kultur Indii.
Zaprojektowana flaga Prusów, przy użyciu barw Chorągwi Chełmińskiej rycerstwa pruskiego i symbolu Trójzęba w oparciu o odkrycie W. Kułakowa i moje własne, staje się tym bardziej uzasadniona i wiarygodna.



Pochodzący z VII-VIII wieku najstarszy, odnaleziony symbol pruski Trójząb. Barwy Prusów i flagę zaprojektował Sławomir Klec Pilewski a graficznie projekt wykonała Pani Justyna Barwina-Myszka.
Poniższe kamienie prawdopodobnie są narzędziami gospodarczymi, jednak ich zastosowanie można by uściślić dopiero po bezpośrednim obejrzeniu i przeanalizowaniu charakterystycznych cech .



Lewy bok o wymiarze 10,5 cm, w porównaniu z innymi bokami wskazuje na ewidentne zużycie. Pozostałe dwa boki mogły być wrośnięte w konar. Regularność boków wskazuje, że jest to narzędzie które wykonał człowiek na własny użytek.



Kamień pochodzenia granitowego. Lewy bok ewidentnie używany i tępy. Regularność kształtu kamienia wskazuje również na to, że to wykopane narzędzie należało do człowieka i wykonane zostało na jego ówczesne potrzeby.



Podobny eksponat do poprzedniego. Różni się od poprzednich tym, że lewy bok jest ostry. Ostrze nie jest w środku boku, ale w jednej płaszczyznyie kamienia. Mógł być używany do garbowania skóry czy też do rąbania mięsa.



Żarno używane od 4000 lat przed naszą erą do wczesnego średniowiecza

Chciałbym zwrócić uwagę na możliwość wielo zadaniowej czynności tego żarna. Jest ono uszkodzone, widoczne poprzez niekompletność niecki (choć niekoniecznie). Palce wskazują rowek, nacięcie w niecce, jeśli dodalibyśmy brakującą część żarna to nacięcie znajdowałoby się w środku niecki.
Wielo zadaniowość polegałaby nie tylko na mieleniu zboża na mąkę, ale również na przygotowywaniu chleba, placków a przy tym struktura kamienna gwarantowała higienę przez łatwą zmywalność kamienia. Niewykluczone, że również służyło przygotowywaniu do członkowania mięsa zanim spoczęło na rożnie czy rozpalonym kamieniu.
Mogło służyć w patroszeniu ptactwa i ryb. Nadmiar płynu czy też woda używana podczas mycia żarna mogła być usuwana przez boczny rowek, nacięcia w kamieniu. Z wielką doskonałością i starannością wykonano symetrię owalu jak również wgłębienie niecki żarna.

Na zakończenie trochę historii o kamieniu i wyrabianiu z niego narzędzi. Pierwsze przez człowieka używane narzędzia były z kamienia. W różnych szerokościach świata w innym okresie czasu pojawiały się narzędzia kamienne w zależności jaki ludzkość osiągnęła tam stopień rozwoju. Od czasu poznania brązu i żelaza w większości narzędzia z kamienia zostały wyparte, ale w wielu czynnościach i na długo kamień był jeszcze nie do zastąpienia.
Moje kamienne znaleziska z symboliką Staropruską -Trójzębem, z południowych okolic Olsztyna, świadczą o zasięgu Prusów od Kaliningradu, aż po Olsztyn ( a zapewne i dalej) i dowodzą, iż znak ten był powszechnie uznany i stosowany i należał wyłącznie do ludów z pochodzenia Sarmackich ( na co w swoim czasie przedstawię pozostałe dowody.

Stanisław Wścieklica Pażdziernik 2018

KAMIENNA BROŃ STAROPRUSKICH WOJÓW

   (…)„ Jak podkreślają zgodnie wszyscy kronikarze średniowieczni, najsilniejszą bronią Prusów było ich męstwo: „Są sławni ze swego męstwa. Gdy najdzie ich jakie wojsko, żaden z nich nie ociąga się, ażeby się przyłączył do niego jego towarzysz, lecz występuje, nie oglądając się na nikogo, i rąbie mieczem, aż zginie” – pisał w X wieku Ibrahim ibn Jakub. (…) Uzasadnienie takiej postawy starał się dać Długosz: „Jest to lud dziki i wojenny – (co znaczy: nieujarzmiony) pisał polski kronikarz – a sławy i rozgłosu u potomnych tak dalece chciwy, że dziesięciu Jadźwingów szło nie raz na stu nieprzyjaciół, tą jedynie pochlebiając sobie nadzieją, że jak wiedzieli, po zgonie dzielne ich czyny w pieśniach ludu będą sławione.” ” (…)- Łucja Okulicz-Kozaryn „Życie codzienne Prusów i Jaćwięgów”.

   W I wieku n.e. Korneliusz Tacyt pisząc o Estiach w „Aestiorum gentes” zauważa: „Rzadko posługują się żelazem, często pałkami.” – znaczyło to, że broń wykonana z żelaza ( -taka jak miecze GLADIUS ), powszechna wśród Rzymian, nie była domeną pruską w I wieku. Jednak nie ma w owym zapisie żadnej kpiny czy lekceważenia, wręcz przeciwnie –postawił je w przeciwwadze. Owe „pałki” to uogólnienie, oznaczające wszelkiego rodzaju obuchową broń kamienną, której grozę doskonale Rzymianie znali, a do której to zaliczyć należy: TOPORKI bojowe (w tym dwustronne), MŁOTY bojowe i wszelkiego rodzaju MACZUGI, w tym PAŁKI PRUSKIE do miotania na odległość.

Wczesnośredniowieczne pochówki Prusów, jako że ci wyposażali swoich zmarłych „na ostatnią drogę w zaświaty”, w ich osobiste, często najcenniejsze przedmioty i atrybuty ziemskiego rzemiosła, zawierają w przypadku grobów męskich również broń, którą dokonywali za życia chwalebnych czynów. Na wyposażenie wojów składały się ( jak pisze uznana archeolog Ł. Okulicz-Kozaryn ), oprócz wymienionych przez Tacyta „pałek”, także: Włócznia Długa, Włócznia Krótka (zwana SULICĄ), Tarcza, żelazny Topór, Łuk i Strzały w kołczanie, bezwzględnie Nóż, czasem Proca do miotania kamieni ( -noże oraz groty włóczni i strzał zdecydowanie w okresie wczesnego średniowiecza były żelazne). Oczywiście chodzi o przeciętnie zamożnych w społeczności pruskiej, co też zależne było od regionu .Nie każdy Prus posiadał jednocześnie wszystkie z wyżej wymienionych elementów uzbrojenia (raczej wynikało ono z indywidualnych upodobań i predyspozycji), jednakże daje to obraz przywiązania do tradycji płynących z najdawniejszych wieków, kiedy kamień był wybranym i niezastąpionym tworzywem ( -darem Matki Ziemi, tudzież Boga Niebios) i wskazuje na ciągłość typów i form, w przejściu od broni kamiennej do żelaznej, co potwierdzają moje znaleziska. Uzbrojenie takie jak Miecze, Hełmy, Pancerze czy Kolczugi przynależały do najbogatszych i nie były powszechne na ziemiach Prusów we wczesnym średniowieczu, ze względu na bardzo wysoką cenę.

   Poniżej przedstawiam przykłady poszczególnych typów broni kamiennej z mojej kolekcji: ( których zdjęcia sukcesywnie będę zamieszczał )

TOPORY DWUSTRONNE zwane Labrysami, w języku staropruskim: Dwaiwarstbili (- „dwukrotnie topór” wg Słownika Odbudowanego Języka Pruskiego).


   Zdjęcia obuchów kamiennych toporów zamieszczam w świetle o różnym natężeniu, aby ukazać trójwymiarowość ich bryły. Umieszczenie pomiędzy nimi dwuzłotowej monety, ma na celu porównanie ich wielkości. Ostatnie ze zdjęć pochodzi z regionalnego muzeum archeologiczno-etnograficznego w Surażu na Podlasiu. Wśród umieszczonych w gablocie eksponatów, można również odnaleźć Dwustronny Topór pruski, choć znacznie piękniej obrobiony.





   DWUSTRONNOŚĆ TOPORÓW jest cechą powszechnie kojarzoną z symetrią ich kształtu, jednak wszelkiego rodzaju mniejsze toporki kamienne (poza typowymi jednostronnymi) zachowują DWUSTRONNOŚĆ pomimo ich niesymetryczności, jako niezbędne wyposażenie bojowe.
Szczególnie w sytuacji walki z przeważającymi liczebnie siłami wroga, niejednokrotnie istniała potrzeba zadania natychmiastowego ciosu przeciwstawnego, bez możliwości przyjęcia optymalnej pozycji względem atakującego z tyłu napastnika. Stąd w przeciwieństwie do klasycznych toporków siekierokształtnych, bojowe toporki kamienne nie posiadały tępego obuszka, lecz przeciwstawny element bojowy (-najczęściej w postaci „dzioba” bądź „klina”), wystający poza miejsce osadzenia w drewnianym trzonie. Brak równorzędnej symetrii toporka, w części tzw. ‘obuszka’ , był podyktowany potrzebą zmniejszenia jego ciężaru, jak również przekierowania siły uderzenia na ‘ostrze główne’ w maksymalnym stopniu.

Poniżej przedstawiam przykłady BOJOWYCH TOPORKÓW DWUSTRONNYCH –NIESYMETRYCZNYCH.





Pierwszy od góry: Toporek ‘siekieropodobny’ – wydłużony, z górnym „zębem” (-aby zwiększyć skuteczność w walce, zaopatrywano główne ostrze toporków w dodatkowy element bojowy, często w postaci górnego „zęba”), uzbrojony przeciwstawnie „klinem”.

Drugi od góry: Toporek ‘ostry’ (- SNAPS z jęz. staropruskiego), uzbrojony przeciwstawnie „dziobem”.





Nie można pominąć, wspomnianego przy okazji prezentacji grawera trójzębu, Toporka typu LAPPAN (-‘liściokształtny’), który odszukać można również wśród eksponatów w gablocie z muzeum w Surażu. Kunsztownie wykonany, z przeciwstawnym uzbrojeniem i obustronnymi grawerami.

Przedstawione na zdjęciach przykłady Toporków Dwustronnych Niesymetrycznych nie są jedynymi typami obuchów, jakie posiadam w swej kolekcji. Zaprezentowane powyżej są jednak najbardziej charakterystyczne, tak w formie jak i cechach bojowych.








TOPORY JEDNOSTRONNE - zaliczamy do nich Topory Siekierokształtne, czyli nawiązujące kształtem do współcześnie znanych siekier, z „tępym” obuchem służącym do osadzenia w drewnianym toporzysku. Do Toporów Jednostronnych – Siekierokształtnych zalicza się ‘Siekiera Wielka’ – czyli SIEKACZ. Według zapisu w „Słowniku Elbląskim” zwana: Romestue -co jest składową dwóch słów staropruskich, znaczących dosłownie: ‘Ręcznie Rzucana’ (-„Słownik Odbudowanego Języka Pruskiego”). Nazwa ta dowodzi, iż kamienny pierwowzór Siekacza nie był tak dużym toporem jak jego późniejsza, żelazna forma. Głównym atutem było znacznych rozmiarów ostrze i spory ciężar.






Kolejnym przykładem toporka, który należy zakwalifikować do Toporków Siekierokształtnych (-jednostronnych), jest zaprezentowany na zdjęciu poniżej ‘Czekanik’ – GURINS (-z jęz. staropruskiego). Toporek ten o małym ostrzu i nieznacznym ciężarze, niezwykle przypomina ‘Ciupagę’ –„małą siekierkę górali polskich osadzoną na długim stylisku, pełniącą funkcję broni obuchowej oraz laski (…)”; „Czekan –obuchowa broń wojskowa i cywilna pochodząca z PERSJI, rodzaj toporka bojowego o długim oraz cienkim żeleźcu (…) osadzonym na drewnianym stylisku długości 80-100 cm; (…)” -„Encyklopedia Dawnej Broni i Uzbrojenia Ochronnego”





Na poniższym zdjęciu obrazującym zmagania Pruskich wojowników, pokazano w bezpośredniej walce zastosowanie małych toporków na długim trzonie oraz ‘pałek pruskich’ , których pierwowzorami były wyroby kamienne. (fot. „DZIEDZICTWO ZIEM PRUSKICH Dzieje i Kultura Warmii i Mazur”.)



Do TOPORÓW JEDNOSTRONNYCH zalicza się również Toporek typu LAPA (-jęz. staropruski), o specyficznym zakończeniu obucha w miejscu osadzenia w trzonie (-jakby mocno skróconym trzonku), pełniącym funkcję ‘bloczka’, jak również służący do przewiązania, zabezpieczającego przed wysunięciem się z toporzyska.



Zaprezentowane mniejsze z obuchów typu LAPA, będące głowicami ‘pałek pruskich’, osadzone na krótkim trzonku służyły jako broń rzucana lub do walki wręcz jeśli były na długim trzonie.


Stanisław Wścieklica Listopad 2018

MAIL: PRUS@PRUSOWIE.PL


Początek Strony